jakos ostatnio nie dobrnalem do sedna,
hellowater to powitanie wlascicieli malych sklepikow na trasie
na szczyt swietej gory buddystow Emei Shan, gdy widza obcokrajowcow
witaj tym okrzykiem i mozna by pomyslec ze to nie zacheta do zakupow ale lokalne pozdrowienie,
na gore wchodzi sie po schodachach , przez cala trase, ja akurat wchodzilem najdluzsza 45 km a na szczycie jest ogromny posag BUDDY na sloniach wszystko pozlacane,
prosto z Emei udalem sie do Lijang uroczego ale pelnego chinskich turystow miasta,
a stamtad do ogromneho i przepieknego Wawozu Skaczacego Tygrysa , gdzie juz normalnym szlakiem z uroczymi schroniskami spacerowalem przez 3 dni,
masa ciekawych zdjec z tego wyszla ale wolne lacza nie pozwalaja zalaczyc wielu, zreszta pewnie by wam sie znudzily gory,gory,gory
jutro udaje sie na tygodniowy kurs Tai-Chi gdzie nie ma pradu nie wspominajac o internecie takze moze byc cichoi z mojej strony
pozdro
i nie zapomnijcie ze jutro jest zacmienie slonca
czwartek, 31 lipca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz