poniedziałek, 20 lipca 2009

przeprowadzka

jakis czas temu zalozylem nowego bloga, troche bardziej osobisty , sczery i przyziemny bo zarobkowo-imigracyjny dotychczas
http://tokee.geoblog.pl/
a wiec do zobaczenia
grzesiek

piątek, 1 maja 2009

Antypod(r)y

Jesien - jak przylecialem do Christchurch na zachdnim wybrzezu Wyspy Poludniowej przywitala mnie jesien i zimno. Co ciekawe to bardzo sie z tego powodu ucieszylem jakby nie patrzec praktycznie przez caly rok mialem lato a nawet to sie moze znudzic. Z zima bedzie juz troche inaczej poniewaz wody sporo na okolo i to duzej wody. takze za sniegiem bede musial udac sie troche dalej, choc osniezone szczyty widze codziennie to jednak nie tak latwo si tam dostac. Ale po kolei. Do Kiwilandu przylecilem z Brisbane splukany jak jak zoladek alkoholika po detoksykacji, takze od razu zaczalem zalatwiac formalnosci w zwiazku z wiaza, bankiem , skarbowka itp. zameliowalem sie w przyjemnym jesiennym ogrodzie jednego hostelu w mym lychym namiocie, i zaczalem szukac pracy , ktorej w obecnym czasie wszedzie nie za wiele, jednak po jakims czasie sie udalo i jestem tu 'u Franka' czyli w Franz Josef Glacier village, ktora nazywa sie tak od lodowca o tym samym imieniu , ktory skolei zostala nazwany tak na czesc Franciszka Jozefa tego samego co naszaa Galicja nie tak dawno temu rzadzil. Mam prace ( mistrz patelni powraca), fajny pokoj w malym garazu, duzo natury, drogi sklep i kilka knajp, takze prawdopobnie chwile tu pobede, moze troche poszaleje na stoku , napweno pochodze sporo po gorach. W christchurch zaczalem troche sie wspinac na sciance , moze tu przeskocze na skale, tymczasem wkrecam sie w squasha ( taki rodzaj tennisa w klatce jakby ktos nie wiedzial) i przejmuje kontrole nad kuchnia w Rainforest Retreat i oczywiscie planuje kolejne wycieszki aha i jeszcze buiore sie za hiszpanski. Takize jak widac proza zycie mnie tez dopada takze moze byc cidzej na blogu.

Pozdrawiam z Kiwilandu

P.S Zapomnialem o jednej sprawie, tak sie sytuacja przedstawia, ze kilka bliskich osob wspominalo iz chcialoby sie ze mna spotkac na browara czy trekking lub po prostu poszlajac sie chwile razem. Jak wiadomo ja do Polski raczej nie predko wracam, takze pozostaje opcja ustawki na trasie. Pierwszym , ktory zdecydowal sie na jakis konktretny termin jest Sieno i tak wiec planujemy sie spotkac w przyszlym roku , powiedzmy w okolicach wakacji w Peru, takze w imieniu swoim i kolegi zachecam do oszczedzania kasy i dolaczenia do Nas.

środa, 8 kwietnia 2009

nie wazne gdzie byle w drodze

jakby na to nie spojrzec: nabawilem sie choroby podrozniczej, jak w tytule tego posta - podroze uzalezniaja i w pewnym momencie owej podrozy , wyjazdu, wloczegi, czy jakkolwiek to nazwac, uswiadamiesz sobie, ze chcesz dalej, wiecej, bardziej aktywnie, inaczej albo nawet tak samo, tylko dlatego by byc w ruchu, byle w nowe miejsce, byle ciekwiej byle nie monotonia, nie nuda czy rutyna,
a pozniej rozmawiasz z przypadkowo poznanym czlowiekiem po kilku piwach, drinkach czy tez pachnacej slodkimi malinam chwili ezoterycznego uniesienia i moze nawet czasem moze sie to przytrafic w stanie tzw. trzezwosci a rozmowa schodzi na tematy nazwijmy to "filozoficzno-egzystencjalne":

-to co chesz w zyciu robic?
*podrozowac
- ale przeciez wlasnie to robisz
* ale chce wiecej
-to gdzie chcesz jechac?
*"tam" - pokazujesz
-a co "tam" jest?
*nie wiem przeciez "tam" nie bylem, powiem ci jak wroce
-bezsensu, to po co tam jechac,moze to byc strata czasu
*moze byc , moze nie, nie wiem, chce jechac niewazne, gdzie poprostu chce byc w drodze

takze mam nadzieje ze nastepne rocznice przyniosa wiecej "tamow" i owe nie beda strata czasu,
a z bycia w drodze zawsze cos wynika nawet wtedy, gdy myslimy, ze to przemieszczenia nic nowego nie wnosi a kolejna rzeka,gora czy chmura ma tylko inny ksztalt od pozostalych ,
poznani ludzie inny kolor skory, rysy twarzy i spojrzenie w oczach ito "cos" nowego w jakiejs czesci pozostanie we mnie ... ... ...

i mniej wiecej tak sie sytuacja przedstawia w dniu rocznicy opuszczenia ze3POspolitey PoLskiey, z reguly nie przywiazuje uwagi do rocznic i nawet kilka lat temu praktycznie przestalem celebrowac dzien w ktorym sie Tu pojawilem,
jednak podroz, ktorej zapiski pojawiaja sie na tej stronie swiatowej sieci internetowej(?) jest dla mnie na tyle wazna i istotna zmiana, wiec postanowilem , zamiast cyferek i statystyk napisac co nieco o tym jak sie w tym znajduje i co czuje, majac swiadomosc ze tu sie nie trzyma kupy ni du...
mam nadzieje, ze "drogi obserwator zapiskow" zostal owym tym conajmiej rozbawiony
a na koniec tradycyjne pozdro

niedziela, 15 marca 2009

Adelaide Fringe Festival

ostatnio ktos narzekal ze malo pisze , niby nic nowego , lae te jedynki po prawej stronie przy miesiacach tez mi sie nie podobaja , takze dzisiaj drugi raz z Adelajdy, dotarlem tu dokladnie tydzien temu i dzis tez stad sie zmywam( jak zmeczenie po sobocie przeminie;-) wielu wczesniej poznanych ludzi narzekalo ze tu zmula i nic sie nie dzieje ja jednak mialem zajebiscie szczescie bo trafilem na Fringe czyli drugi po Edynburgu festiwal sztuki ulicznej i nie tylko, takze zaczalem od skakania prze plot ( bo nikt nie chcial mnie ugoscic ni w hostelu ni w swoim domu) w celu dostatnia sie na WOMADelaide o ktorynm wczesniej slyszalem , ale tylko moja glowa wie czemu zapamietalem ze gig odbywa sie w kwietniu a nie w marcu, tak czy inaczej bylem nie wyspany ( po czuwaniu w Road Trainie), glodny, brudnuy i zmeczony , ale i tak zabawa wyborowa ( wodki wyborowej nie bylo choc akurat urodziny celebrowalem ) i troche zal ze tam bylem 1 a nie 3 dni,
A pozniej , pozniej wsppomnienie sie lekko rozmywaja w zwiazku z iloscia zarzytych ( jak to sie pisze?) substancji wykrzywiajacych swiadomosc, ale byl i koncert Kings of Leon, kolejkne ploty i czaderski duet gitarowy- Dallas Fresca, wystawy galerie , masa sztuki ulicznej , afrykanskie bebny z arabskimi tancerkami brzucha, i sporo nowo poznanych twarzy , ktore to chyba glownie decyduja o naszych wspomnieniach z danego miejsca a te z Adelajdy napewno zostana festiwalowe( jak glowa przestanie bolec ;-) a tymczasem spadam bo potencjalne "stopy" mi uciekaja ;-((

wtorek, 10 marca 2009

2711

jak mozna zauwazyc w tytule wkoncu ustalilem date powrotu do Polski ;-)) choc oczywiscie zawsze moga nastapic jakies zmiany i ewentualnie moge sie lekko spoznic, a tak na pwaneie to ta liczba jest iloscia kilometrow przebytych z Denmark w Australii Zachodniej do Adelajdy ktora jest stolica Australii Poludniowej, oczywiscie cala traske przebylem stopem z reguly bylo ciekawie nawet zdarzyly sie imprezki w samochodzie z grupka trzech pijaczkow w drodze do szpitala( chyba na odwyk jechali bo bardzo chcieli sie, i mnie przy okazji tez, upic na nie wzglednie krotkim dystansie ) czy dzielenie sie splifem z trzy pokoleniowa rodzina. Byly tez chwile nieco nudniejsze , jak te gdy przejezdzajac przez Rownine Nullarbor prze 146,6 km jechalismy najdluzszym prostym( czyt. bez zadnego nawet najmniejszego zakretu) odcinkiem autostrady na tym kontynecie. Dowiedzialem sie mase rzeczy o zyciu TIRowcow ( Road Train czyli ciagnik z 2-4 naczepami maks. dlugosc to 53,5 metra) i samych maszynach. Przez chwile nawetmialem nadzieje ze znajde prace w jednym z Roadhouse'ow czyli stacji z motelem posrodku nieczego. Jednak najwiecej sie nauczylem o tym jak byc dobrym towarzyszem podrozy dla kierowcow , ktorzy siedza za kolkime do 80 godzin tygodniowo, najbardziej ekstremalne sa chwile przed zachodem i wschodem slonca wtedy zmeczenie jest najwieksze a zmiana swiatla wplywa na zaburzenia koncentracji. Takze jesli zauwazasz, ze kierowca opowiada ci te sama historie w ciagu ostatniej godziny to znaczy ze juyz z nim gorzej i musisz ty zaczac opowiadac ciekawsze rzeczy. Gorzej jest jak widzisz ze kierowca lapie pobocze a do rowu pozostalo kilka centymetrow odwracasz sie w prawo i widzisz ze ziomek ma zamkniete oczy a wiec krzyczysz, klaskasz gwizdasz i spiewasz bo chcialbys jeszcze chwile pozyc. Jak sie dobrze spiszesz jako towarzysz-czujnik to jest szansa przejechac caly kraj jednym samochodem , kierowcy zmieniaja sie co kilkaset km , ale Road Train czesto jedzie z jednego wybrzeza na drugie ja jedna ciezarowka przejechalem 1669 km z dwoma kierowcami , ale jakbym chcial to moglm dojechac nawet do Brisbane( ta ciezarowa jechala akurat z Perth do Brisbane). Takze stop spisuje sie bardzo dobrze w OZ wazne zeby tylko nie stracic cierpliwosci ja na ten dlugi kurs czekalem az 9 godzin. Oki to by ylo na tyle "z pamietnika autostopowicza" bo pewnie nikogo to specjalnie nie interesuje.
saynonara i do nastepnego

środa, 25 lutego 2009

Cape to Cape track

i znow minela spora chwila odkad ostatni raz pisalem , ale naprawde nie wiele sie dzialo kilka ciekawych ulotnych chwil a poza tym nudne zycie nielagalnego imigranta, ktorego nikt nie chce zatrudnic na czarno ;-(((( niestety tu juz nie bylo tak latwo jak w Darwin takze lada dzien zmywam sie na wschodnie wybrzeze gdzie moze bedzie lepiej, mam tam kilku kumpli i obiecuja pomoc,
wracajac do watku dotkniety dlugoterminowym bezrobociem( podobno po roku nic nie robienia ciezko wrocic do normalnego trybu zycio-pracowania choc ja musze przyznac ze bawie sie calkiem dobrze) postanowilem odpoczac i poobcowac nieco z natura,
przegladajac mape South-West Australia zauwazylem dluga nitke ciagnaca sie wzdluz wybrzeza . ktora okazal sie szlak Cape to Cape takze zrobilem male zakupy plecak na plery i dawaj na szose co by zlapac stopa do latarni na polnocnym krancu czyli przyladku Naturaliste,
poczatkowa traska jak w kurorocie asfalcik, drewniane pomostu, pozniej na szczescie zrobilo sie ciekawiej i ogolnie rzecz biorac wcale nie bylo latwiej niz bieganie po naszych Tatrach,
co prawda roznice wzniesien niewielkie, ale wiekszosc czasu trasa wiedzie przez wydmy albo sama plaze a z obciazeniem juz nie jest tak latwo, i piach piach w butach co sluzy bardziej otarcia niz wygodzie,
oczywiscie doznanaia zajebiste i musze przyzanac ze bylo to moje najlepsze trekkingowe doswiadczenie , no bo czego wiecej potrzeba slonce, plaza , szum fal Oceanu Indyjskiegio za ktorym juz tylko Afryka a gdy juz dotarlem do celu czyli Przyladku Leeuwin - to jedna z tych ciekawych miejsc gdzie spotykaja sie dwa Oceany Indyjski i Poludniowy a stamtad na polunie juz tylko Antarktyda ,
i te noce na plaze z Droga Mleczna przesuwajac sie po niebosklonie w trakcie niocy - az sie spac nie chce,
niestety nie udalo mi sie trafic w ten moment gdzy przeplywaja tamtedy grupy ogromnych wielorybow ale moze "uszczele" jakiegos w innym miejscu planety,
takze bylo fajowo a tymczasem konce i bede sie powoli zmywal w strone Nowej Zelandii, ale napewno odezwe sie jeszcze z Ozzilandu

P.S Ciezkie warunki na rynku pracy , w dobie swiatowej recesji zmusily mnie do zakupu narzedzia , ktore obecnie jest niezbedbe w szukaniu platnego zajecia takze nowy nr nowego narzedzia do dzwonienia i esowania to +61414147612 takze wszelkie pilne sprawy typu oferty kupna( zdjec?) , sprzedazy, matrymonialne czy tez sponsoringu prosze kierowac na ten nr ewewntualnie na adres poczty elektronicznej ktory byl podany... kilka postow temu

pozdro
i trzymajcie sie cieplo tej zimy ponoc sniegu masa
w Polszy
i na brak mrozu tez nie macie co narzekac

wtorek, 6 stycznia 2009

Southbound Festival 2009

jak pewnie niektorym udalo sie zauwazyc
fotki zamieszczone ponizej troche odbiegaja od
poprzednich, malo natury a duzo ludzi i muzyki.
Tak sie zdarzylo ze w drodze do Perth dowiedzialem sie
o dwudniowej imprezie w Busselton a mianowicie Southbound Festival.
Na szczescie nie bylo juz biletow i zaoszczedzilem sporo kasy postanawiajac
wkrecic sie tam za darmo, niestety nieudalo mi sie znalezc dziury w plocie,
choc w pewnym momencie bylem juz za scena - blisko gwaizd ale wciaz daleko od tlumu.
Takze zeby pobawic sie z australijska mlodzieza zaciagnalem sie jako wolontariusz
do 'Green Team' i po kioku godzinach recyklingu i szwedania sie z innymi mi podobnymi
zaczela sie zabawa.
Impreza ciekawa i atmosfera fesiwalowa choc nieco odmienna od tej zanej mi z polskich "woodstockow".
Nowy rok zaczal sie festiwalowo i oby tak dalej ;-))))
Pozdro

P.S a co do muzy to ponizej link do kawalka najlepszej jak dla mnie gwiazdy
czyli The Cat Empire
http://au.youtube.com/watch?v=v-VOB8ajbzY